Udało się trafić w początek fali uciekinierów z twittera i wbiłem w fediverse. (wiem jak długo istnieją serwisy z tego “świata”, po prostu wcześniej wszystko jakoś się toczyło gdzie indziej)
Jak zwykle zrobiłem po swojemu i założyłem własną instancję mastodona, jak na razie tylko dla siebie.
Polski twitter to dla mnie niestety głównie koryto z prawicowym gównem, z algorytmami nakierowanymi na dostarczanie jeszcze więcej tego. Nawet pomimo obserwowania i interakcji tylko z tym co mnie interesuje, jest się zmuszanym do brodzenia w tym brązowym szlamie. Jak nie w feedzie to w mailu informującym o tym “co się dzieje” brylują ludzie nienachalnie wyposażeni w rozum w stylu funkcjonariuszy medialnych wpotylice, mistrza riserczu ziemkiewicza i tym podobnych.
Wzdychałem do zniszczonego przez durni z wykopu blip.pl oraz ogólnie do “starego internetu” i muszę powiedzieć, że na mastodonie czuć podobny klimat. Zwłaszcza że bardzo szybko pojawili się znajomi z tamtych czasów.
Następne w kolejce jest migracja z instagrama do pixelfed, ale to już musiałbym ogarnąć jakiś s3 storage i podpiąć, żeby vps nie zapchać. Ludzie polecają wasabi, ja od dawna patrzę na backblaze. Pomogłoby to też z miejscem na backupy z NASa, żeby mieć najważniejsze jednak off-site.
Wygląda na to że będzie nowa przygoda, nowe rzeczy do poznania i nauki – fun fun fun 😀
This Article was mentioned on c.im