Byłem na Katowickim koncercie z okazji 40lecia Vadera. Zarzuciłem Jaro.Slava książkami do podpisania, chwilę porozmawialiśmy, padło nieśmiertelne pytanie i równie nieśmiertelna odpowiedź.
Wyszły chłopaki z zespołu też wypisać trochę markerów na czym się dało.
I tak uderzyło mnie jak historia się plecie, ale jeszcze nie z całą mocą.
Po koncercie zacząłem czytać nową, jubileuszową edycję biografii Vadera i dzisiaj dotarłem właśnie do roku 2008, obchodów 25 lecia i odejścia właśnie też Mausera.
Czytam co mówili wtedy, czuć te gorzkie uczucia. I patrzcie, mamy 2023, są razem na scenie, jest ogień i magia.
Z okazji kolejnego bana na FB, niezmiennie za tłuczenie russkich durni, wypada uwiecznić świetną pozycję napisaną przez Jarka Szubrychta.
Jestem młodszy, już za młody na tape trading, ale za to z pełną mocą w internecie od czasów modemowych, więc moja metalowa droga była trochę inna. Ale też tak podobna – “marsz wilków”!
Nasze drogi się przecięły nie raz na żywo za sprawą nieodżałowanej i niezapomnianej Lux Occulty, teraz ten straszny/fajny/… Fejsbuk.
Polecam, można zobaczyć fragmenty siebie i kolegów, jak ktoś nie machał łbem dla szatana to może chociaż częściowo zrozumie o co chodzi.